Witam was w ten przepiękny sobotni dzień. W końcu mamy prawdziwą wiosnę. Słońce i ciepło sprzyja tworzeniu. Jak wspominałam niedawno wraca biżuteria z żywicy. Pr konsultacjach postanowiłam trochę to ulepszyć. Moją mentorką jest Pani która podpowiada mi wiele ciekawych rzeczy o których nie wiedziałam. Zapraszam oczywiście do jej galerii na fb
https://www.facebook.com/mojefimobizu/?fref=ts
https://www.facebook.com/mojefimobizu/?fref=ts
Dowiedziałam się jak prawidłowo suszyć kwiatuszki do zatapiania. Nie tek ja robiłam to dawniej po prostu wkładając w książkę na tydzień. Wtedy kwiatki są płaskie, mało kolorowe i często wcale nie przypominają kwiatków. Zaczęłam według porad suszyć w kaszce mannej.
Już przetestowane i to na prawdę super działa. Kwiatuszki pozostają w naturalnym kształcie i nie tracą wiele na kolorze. Była też propozycje suszenia w soli ale często robią się bryłki przy kwiatuszkach które trzeba delikatnie oczyścić. A kaszka manna odpada same jak się delikatnie oczyści miękkim pędzelkiem. A tak ja suszę.
Najpierw robię rundkę na działce i zbieram małe śliczne kwiatuszki różnego rodzaju. Mam malutkie nożyczki do przycinania, pesetę i aluminiową formę do pieczenia i oczywiście kaszkę drobniutką.
Kwiatuszki przycinamy i układamy do dołu. Tak robimy całą warstwę i delikatnie zasypujemy. Potem kolejna warstwa kwiatuszków i znowu kaszka. To wszystko zostawiamy na co najmniej tydzień w ciepłym suchym miejscu.
I to tyle na dziś. Za niedługo pokarzę wam efekt suszenia.
A potem zatapianie w żywicy.
Pomysł suszenia - świetny! Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńTo nie jest mój pomysł ale sprawdzony i działa. Niedługo pokażę efekty tego suszenia. Pozdrawiam!
Usuń